W porównaniu z masażami zachodnimi, masaże azjatyckie są zazwyczaj bardziej rygorystyczne i wymagają od terapeuty „odkrycia” problemu zamiast poinformowania go, gdzie znajduje się obszar dyskomfortu. Aby uzyskać jeszcze większą ulgę, wielu azjatyckich masażystów z Warszawy poleca jogę i Tai Chi jako uzupełnienie masażu.
Cóż, po pierwsze, zanurzmy się w słowie masażysta. Aby zostać masażystą, muszą przejść setki godzin nauki i setki godzin praktycznej techniki. Muszą również zdać rygorystyczny egzamin i uzyskać licencję.
Jak więc te salony masażu wynajmują masażystów za tak niską cenę? Odpowiedź brzmi: nie.
Jeśli pobierasz opłatę w wysokości 100 zł za masaż balijski Warszawa, nie można zatrudnić licencjonowanych masażystów, więc w końcu zatrudniają zwykłych nielicencjonowanych osób, które znają podstawy masażu. A potem zarabiają głównie bezpośrednio ze swojego napiwku. Śmiało, spróbuj dać im niewielką kwotę i zobacz, co się stanie. Jeśli terapeuta wie, że zarobi tylko na napiwku, a ty napiwek jest bardzo mały, spojrzenie obrzydzenia, jakie możesz otrzymać od terapeuty, może postawić nawet najbardziej gruboskórną osobę w bardzo niewygodnej sytuacji.
Więc nazywanie ich terapeutami jest zdecydowanie mylące. Kiedy dostajesz masaż balijski Warszawa za 10 lub 20 dolarów w większości azjatyckich salonów masażu, po prostu załóż, że dostajesz masaż od zwykłej osoby, która zaledwie tydzień temu pracowała jako pomocnik szefa kuchni w małej restauracji. Jeśli próbowałeś uzyskać masaż, aby pomóc uszczypniętemu nerwowi, istnieje prawdopodobieństwo, że skończysz w gorszym stanie niż wcześniej, jeśli otrzymasz niewyszkolonego terapeutę.
Jeśli uważasz, że przewracanie prześcieradła między klientami jako sprzątanie, to myślę, że możesz to nazwać czystym. W rzeczywistości wiele z tych salonów masażu nie wymienia prześcieradeł między klientami. Po prostu patrzą na prześcieradło i jeśli wygląda na czyste, zakładają, że musi być czyste gdy zlecasz masaż balijski Warszawa.